Zawsze chciałam wyrabiać z niej piękne naczynia, ale nie dane mi było tego w życiu jeszcze doświadczyć.
Znalazłam sobie namiastkę, która sprawia mi nie mniejszą przyjamność.
Moja fascynacja glinkami trwa już od mniej więcej pół roku. Nabyłam już kilka słoiczków, w międzyczasie przetestowałam też te w saszetkach na jeden raz.
Dziś chciałam Wam przedstawić glinką, którą dostałam w ramach współpracy ze sklepem http://www.marsylskie.pl
Francuska glinka różowa kaolin, Les argiles du soleil
Różowa glinka to taki nietypowy produkt, na który składa się połączenie dwóch rodzajów glinek: białej i czerwonej.
Jest to jedna z bardziej lekkich i delikatnych glinek dostępnych na rynku. Ma supermiałką konsystencję.
Dzięki swej delikatności może być używana przez osoby z problemami skórnymi, alergią a nawet do pielęgnacji skóry dzieci i niemowląt.
Różowa glinka posiada wiele cennych składników potrzebnych do prawidłowego odżywienia cery m. in. krzem, żelazo, wapń, potas i sód.
Stosowanie tej glinki polecane jest osobom, które mają zaskórniki czy blizny na twarzy.
Glinka wysuszy tłustą cerę i sprawi, że zaskórniki nie będą pojawiać się z taką częstotliwością.
Producent zapewnia także, że blizny po długotrwałym stosowaniu glinki ulegają spłyceniu. Ja mam dwie dość pokaźne na czole po ospie, ale nie zauważyłam by choć trochę się spłyciły odkąd stosuję glinkę.
Glinka umieszczona jest w plastikowym wiadereczku. Mieści się w nim 250 g glinki. Jak na tak delikatny i leciutki produkt te 250 g to spora objętość więc produktu jest całkiem sporo i zapewniam Was, że wystarczy jej na długo, długo.
Jest więc niesamowicie wydajny w użytkowaniu.
Glinka ma kolor gaszonego różu. Jest to produkt supermiałki, gdzieniegdzie zbryla się w większe grudki.
Różowa glinka ma delikatny pudrowy zapach.
Stosować ją można na różne sposoby ja upodobałam sobie chyba ten najbardziej klasyczny jako maska na twarz.
Ja swoją maseczkę do suchej skóry otrzymuję w taki sposób:
Łyżkę glinki mieszam z łyżką wody różanej i dodaję 2-3 krople olejku arganowego.
Po wymieszaniu kolor z łagodnego zmienia się w bardziej agresywny, ceglasty. Maska przyjemnie pachnie różowym aromatem wody i nutą olejku arganowego. To świetnia mieszanka, którą nakłada się na twarz.
Po nałożeniu zastyga w ok. 10-15 minut. Tworzy bardzo suchą, ale delikatną skamielinę na twarzy. Twarz staje się unieruchomiona a wszelki ruch nawet mimowolny powoduje pękanie glinki.
To rewelacyjne uczucie choć odrobinę wywołujące jakiś dyskomfort.
Efektem po zabiegu jest naprawdę miałka i gładka cera.
Chciałam wstawić zdjęcie w maseczce już zaschniętej, ale zrezygnowałam, bo moglibyście mnie pomylić z moją własną babcią :D

Glinkę można także stosować do kąpieli rozpuszczając w gorącej wodzie:
kąpiel miejscowa - 150 g glinki
kąpiel kompletna - 300 g glinki
Plusy:
- wydajność
- niska cena
- przyjemnosc z uzywania
- gładka i miałka cera
Minusy:
- trzeba ją uprzednio przygotować
- powoduje lekkie uczucie dyskomfortu gdy zastyga
Zdecydowanie polecam tę maskę.
Daje świetne efekty, pozwala się zrelaksować i poczynić coś dla siebie niewielkim kosztem :)
Z glinkami jest troszkę zabawy, jednak ja lubię takie kosmetyczne eksperymenty. Niestety mojej cerze glinki nie służą, bardzo ją podrażniają i potem chodzę z intensywnymi czerwonymi plamami przez długi czas, niestety :( Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa próbowałaś może różowej? podobno jest najłagodniejsza :)
UsuńNie znam się, więc co mogę powiedzieć? :P
OdpowiedzUsuńmilczenie też bywa złotem :) możesz pożyczyć mi miłej niedzieli :P
UsuńJestem beznadziejną miłośniczką wszelakich glinek. :D Super!
OdpowiedzUsuńto zupelnie jak ja :P
UsuńLubię takie maseczki :) choćby przez to że mam wrażenie że takie przygotowane ba świeżo lepiej dzialaja:)
OdpowiedzUsuńto taki fajny wklad we wlasna pielegnację :)
UsuńBardzo lubię maseczki z glinki, szkoda tylko że są takie brudzące :P
OdpowiedzUsuńniestety troszkę tak
UsuńIdealna dla mojej skóry!
OdpowiedzUsuńrewelacja :)
UsuńNo nie, już się ucieszyłam, że spłyca blizny, a tu chwilę później, że ty różnicy nie zauważyłaś. Teraz powinna zagrać taka muzyczka przegranego:D
OdpowiedzUsuńw zasadzie tak, ale na blizny powinno się liczyc na bardziej inwazyjne srodki niz na zwykla glinkę :)
UsuńJa to glinkę każdą uwielbiam :) Różowa pomagała mi delikatnie na naczynka zeszłej zimy :)
OdpowiedzUsuńświetnie w takim razie może i mi pomoże :)
Usuńkocham glinki:) najlepsze!
OdpowiedzUsuńracja!
Usuńpiona;D
UsuńGlinki są świetne, najbardziej lubimy chyba białą :D
OdpowiedzUsuńja jakos nie moge zdecydwac jaka jest moja ulubiona :)
UsuńUwielbiam maseczki z glinką :)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja :)
UsuńPóki co używałam tylko białej i byłam bardzo zadowolona, teraz czas na różową :)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że różowa także przypadnie Ci do gustu
UsuńPodobno jest równie łagodna co biała :) Dobra alternatywa dla ludzi, którzy obawiają się użyć czerwonej solo, a chcą przekonać się o mocniejszym działaniu :)
Usuńjest porównywalna jeśli chodzi o zastyganie i aplikację, czerwoną użyłam raz do kąpieli, po czy wykąpałam się ponownie :)
Usuńwięcej nie będę praktykować
Nie przepadam za glinkami. I choć wiem ze maja różne właściwości, zawsze mam wrażenie ze jestem po nich za bardzo ściągnięta.
OdpowiedzUsuńA co stosujesz później? Bo to też jest ważne. Polecam peeling enzymatyczny plus mocno nawilżający krem/maskę
UsuńLubię glinki :)
OdpowiedzUsuńmasz jakąś ulubioną?
UsuńMówisz, że pokochałaś glinę? :) Może i ja ją kiedyś pokocham :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Glinę też, nie tylko glinkę :)
UsuńBardzo lubię wszelkie glinki:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńto tak jak i ja :)
OdpowiedzUsuńnie rpzepadam niestety za glinkami :<<
OdpowiedzUsuńmasz jakies zle doswiadczenie?
Usuń